Zaproponowałem, by rozpatrywać je po wyborach samorządowych
Podczas wtorkowej konferencji prasowej w Sejmie Hołownia został zapytany m.in., jaki ma plan na procedowanie ustaw aborcyjnych. "Wiem o tym, że kwestia zmian w prawie aborcyjnym jest rzeczą, która różni nas (koalicję rządzącą - PAP) w fundamentalny sposób" - powiedział marszałek Sejmu.
Podkreślił, że "w poczuciu odpowiedzialności za trwałość tej koalicji, za zmiany, których dokonuje polski rząd, potrzebne i wymagające czasu", zaproponował model, "co do którego nikt - jak do tej pory - nie miał wątpliwości, a więc: czekamy na wszystkie projekty i rozpatrujemy je tuż po wyborach samorządowych".
"Żeby, mówiąc wprost, nie pokłócić się i nie poróżnić na chwilę przed tymi - tak ważnymi - wyborami" - zaznaczył Hołownia. Jednocześnie dodał, że jeśli liderzy partii rządzących będą woleli zrobić to przed wyborami samorządowymi, to on "na pewno nie będzie tego blokował".
Dodał, że chciałby, aby projekty Trzeciej Drogi, Lewicy, Platformy Obywatelskiej były po raz pierwszy czytane na jednym posiedzeniu Sejmu, wskazując na ostatnie w marcu posiedzenie (według sejmowego kalendarza to 20-22 marca - PAP) lub na połowę kwietnia (10-12 kwietnia - PAP).
Poinformował też, że najprawdopodobniej w środę swój projekt ws. aborcji złoży Trzecia Droga. "Prace są na ostatniej prostej" - dodał.
Pytany, co będzie zawierał ten projekt, Hołownia odpowiedział, że jego ugrupowanie - Polska 2050 - ma bardzo jasne zobowiązania wobec swoich wyborców. "Całą kampanię uczciwie mówiliśmy, czego chcemy i projekt będzie po prostu realizacją naszej obietnicy" - zaznaczył Hołownia.
"Powiedzieliśmy, że chcemy jak najszybciej wrócić do tego stanu, który był przed wyrokiem Trybunału Konstytucyjnego. Dodamy tam jedną, albo dwie rzeczy, takie, które mogą być chyba dla wszystkich zrozumiałe i oczywiste. Dziś jeszcze legislatorzy nad tym pracują, nie spodziewam tu się jakiegoś sporu, ale to też musi być trochę inna ustawa od tej, która została zakwestionowana, będzie to zmiana na dobre" - zapowiedział marszałek Sejmu.
Jak podkreślił - obok projektu ustawy - będzie też "projekt uchwały w sprawie referendum". "Referendum można zrobić na drodze uchwały, a nie ustawy, więc to trochę inny tryb legislacyjny, ale to będzie pakiet tych dwóch rzeczy" - zadeklarował Hołownia.
"Jeśli chodzi o pytanie referendalne, nie ma już czasu na robienie paneli obywatelskich, które chcieliśmy zrobić. Trzeba zadać jedno proste pytanie: 12. tydzień. Zadać to pytanie i zobaczyć, co w tej sprawie odpowiedzą Polacy. Im prostsze pytanie, tym lepiej i łatwiej zaangażować ludzi do odpowiedzi, a jeśli ktoś mówi dziś, że chce liberalizacji prawa aborcyjnego, to nie ma innej drogi i skutecznej drogi niż referendum, przez najbliższe półtora roku prezydentury Andrzeja Dudy" - ocenił marszałek Sejmu.
Według Hołowni, obecny prezydent "zawetuje wszystko, być może poza tym, co zostanie poparte wolą kilkunastu milionów Polaków". "Trzeba mu pokazać - 10 mln osób, albo 12 mln osób (...) - naród do pana przyszedł i powiedział, czego chce" - zaznaczył.
"Nie ma żadnej nadziei na jakąkolwiek poprawę stanu kobiet w Polsce, jeśli nie przyniesie tego referendum, albo nie przyniesie tego opamiętanie prezydenta poprzez podłożenie mu do podpisu tej ustawy, de facto liberalizującej, która przywraca ten osławiony i niechciany przez nikogo kompromis" - zaznaczył Hołownia.
Hołownia odniósł się też do cytowanej przez dziennikarza poniedziałkowej wypowiedzi w TVN 24 wicemarszałka Sejmu, współprzewodniczącego Nowej Lewicy Włodzimierza Czarzastego: "Nie będę brał odpowiedzialności za to, że ustawy, które złożyliśmy pierwszego dnia w Sejmie, blokuje Szymon Hołownia z Władysławem Kosiniakiem-Kamyszem. Mam już tego osobiście dość. Blokujecie panowie prawa kobiet".
"Nie jest prawdą, obraża mnie, obraża Władysława Kosiniaka-Kamysza twierdzenie, że cokolwiek jest blokowane w tym Sejmie ze względu na nasze poglądy. To nieprawda (...). Bardzo poważnie podchodzimy do kwestii zdrowia i bezpieczeństwa kobiet" - dodał. (PAP)
pak/ mja/ kos/ par/