„W scenariuszu pozytywnym, gdy zagra wszystko to, co chcemy zrobić, to jest to pięć, sześć lat. Jeżeli się nie uda zoptymalizować tego procesu, to może to trwać długich kilkanaście lat” – powiedział Woźny o zalewaniu należących do spółki wygaszanych odkrywek.
W zeszłym roku rozpoczęło się wypełnianie wodą wyrobiska po byłej odkrywce Jóźwin IIB. Na razie odbywa się ono w sposób samoczynny – kopalnia wyłączyła pompy spągowe, które odwadniały teren w trakcie wydobycia węgla. W zbiorniku jest już ponad 10 mln m sześc. wody. Docelowo ma być ponad 220 mln m sześc. Sprawi to, że była odkrywka Jóźwin IIB stanie się największym w Wielkopolsce jeziorem – niemal dwa razy większym, niż największe obecnie Jezioro Powidzkie.
Przyspieszyć ten proces ma projekt zainicjowany w 2021 r. Przeprowadzić mają go wspólnie Wody Polskie i ZE PAK S.A. Celem w sumie kilkudziesięciu inwestycji ma być poprawa bilansu wodnego w regionie, który zaburzony został m.in. latami obecności kopalni.
Priorytetem jest napełnienie wyrobisk po zamkniętych odkrywkach w północno-zachodniej części powiatu konińskiego. By przyspieszyć ten proces ZE PAK i Wody Polskie chcą wybudować infrastrukturę, która dostarczać będzie wodę do zalewanych odkrywek.
Źródłem mają być rzeka Warta oraz Kanał Ślesiński, które obecnie zasilają już w wodę Jeziora Pątnowskie i Gosławskie. Od tych jezior wybudowany będzie 9,5-kilometrowy rurociąg tłoczny do pokopalnianego zbiornika Kleczew. Następnie woda kolejnymi rurociągami trafi do niewielkiego zbiornika Roztoka, a ostatecznie – do zalewanego obecnie wyrobiska po odkrywce Jóźwin IIB.
ZE PAK czeka na finansowanie tego zadania z przeznaczonego dla Wielkopolski Wschodniej Funduszu Sprawiedliwej Transformacji. Koszt działań oszacowano na 120 mln zł.
Zastrzeżenia do projektu zgłosiła jednak część członków Podkomitetu ds. Wielkopolski Wschodniej, reprezentujących organizacje pozarządowe. Podkomitet pełni funkcję doradczą dla instytucji odpowiedzialnych za dysponowanie funduszami unijnymi.
„Mieliśmy bardzo burzliwą dyskusję z udziałem lokalnych organizacji pozarządowych, które wydaje się, że bardzo chcą przeciągnąć proces decyzyjny związany z dystrybucją pieniędzy z Funduszu Sprawiedliwej Transformacji dla potrzeb odbudowy stosunków wodnych w Wielkopolsce Wschodniej” – powiedział Woźny.
Członkini Podkomitetu Miłosława Stępień w rozmowie z PAP oceniła, że planowane inwestycje nie zostały właściwie przeanalizowane pod kątem wpływu na środowisko. Wśród zastrzeżeń wymieniła potencjalny negatywny wpływ na obszary Natura 2000 i inne formy ochrony przyrody, a także bilans wodny samej Warty.
„Największe zastrzeżenia budzi pomysł poboru wody z Warty na potrzeby zalewania zamkniętych odkrywek węgla brunatnego – zgodnie z danymi Wód Polskich, pobór taki miałby miejsce także podczas przepływów w Warcie poniżej średniej - to średnio aż 243 dni w roku. Miałby miejsce nawet poniżej tzw. średnich niskich przepływów - to blisko pół roku. Warta w ostatnich latach cierpi na głębokie deficyty wody, zwłaszcza latem. Pogłębienie tego deficytu mogłoby oznaczać katastrofę dla doliny rzeki, w tym dla gatunków i siedlisk chronionych w obszarach Natura 2000. Z korytem Warty związane są też ujęcia wody dla mieszkańców, w tym dla Poznania” – powiedziała Stępień.
Członkowie podkomitetu ocenili, że projekt w takim kształcie może naruszać procedury unijne oraz polskie i unijne prawo. Podkreślili, że wątpliwe jest wówczas jego zatwierdzenie przez Komisję Europejską do refundacji z Funduszu Sprawiedliwej Transformacji.
„Jesteśmy rozczarowani, że projekt nie został przygotowany zgodnie z najwyższymi standardami środowiskowymi i mamy nadzieję, że w najbliższych miesiącach zostanie on fundamentalnie poprawiony, aby spełniał odpowiednie wymogi prawne i środowiskowe. Wschodnia Wielkopolska ma olbrzymi problem z wodą i takie działania muszą być robione z niezwykłą ostrożnością, na podstawie bardzo dokładnych danych i przygotowane na najwyższym poziomie” – stwierdziła Stępień.
Członkowie podkomitetu przedstawili szereg rekomendacji – m.in. wykonanie odpowiednich analiz środowiskowych jeszcze przed wydaniem pozwoleń na pobory i przerzuty wód. Za kluczowe uznali wprowadzenie zakazu poboru wody naruszającego minimalne wymagane wartości przepływów w danym miejscu i w danym okresie roku.
Zgodnie z wcześniej prezentowanym harmonogramem budowa infrastruktury ma ruszyć w czerwcu 2024 r. Program realizowany będzie do 2035 r., gdy zakończy się napełnianie wyrobiska po działającej jeszcze odkrywce Tomisławice. W wyniku wszystkich działań wzrost retencji we wschodniej Wielkopolsce wynieść ma 800 mln m sześc. (PAP)
autor: Bartosz Skonieczny
bsk/ rpo/